aaa4
bezel
Dołączył: 17 Maj 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 11:35, 17 Maj 2018 Temat postu: |
|
|
przyjacielem Hawthorne'a, Henrym Melrose na czele, redaktorzy naczelni wielu dziennikow i czasopism, dziennikarze telewizyjni i radiowi, pisarze, producenci filmowi oraz inni slawni przyjaciele rodziny.Pascal spojrzal na Gini i Mary. Obie ubraly sie na czarno. Twarz Gini byla blada i spieta, Mary miala lzy w oczach. Przeniosl wzrok na liste czytan i utworow, zawierajaca kilka fragmentow z Pisma Swietego i dziel Szekspira, a takze Sanctus z Requiem Mozarta. Zacisnal wargi. Nie ma sznurka, za ktory nie pociagneli, pomyslal.
Pierwsze lawki po prawej stronie nawy byly jeszcze puste, lecz wkrotce miala w nich zasiasc rodzina zmarlego. Pascal wrocil myslami do pogrzebu Hawthorne'a na cmentarzu w Arlington, ktorego transmisje ogladal w CNN. Tam dominujaca role odegral ojciec Hawthorne'a, czuwajacy przy grobie w fotelu na kolkach, oraz wiotka, spowita w czern Lise, ktora stanela u boku tescia, opierajac dlonie na ramionach swoich jasnowlosych synow. Obok nich skupili sie inni - mlodszy brat Johna, Prescott i jego siostry ze swoimi dziecmi. Pascal zastanawial sie, ilu czlonkow rodziny wezmie udzial w zalobnym nabozenstwie w Londynie.
Odprawiajacy nabozenstwo arcybiskup ruszyl od drzwi w strone oltarza, a za nim w procesji inni ksieza, ministrant niosacy zloty krucyfiks i rodzina - Prescott, wspierajacy blada Lise, synowie Johna, jego siostry i wreszcie, na koncu, z cichym szumem akumulatora, fotel wiozacy S.S. Hawthorne'a oraz jego dwaj ochroniarze.
Na ten dzwiek Gini odwrocila oczy i utkwila wzrok w ciemnej przestrzeni nad oltarzem. Organowa muzyka wezbrala, wypelniajac katedre poteznym grzmotem. Kilka minut pozniej rozpoczely sie modlitwy i psalmy.
Pascal widzial, ze Gini i Mary czuja sie troche zagubione. Nie bardzo wiedzialy, kiedy nalezy ukleknac, a kiedy usiasc czy wstac. On sam ostatni raz byl na mszy wiele lat temu, jeszcze w Prowansji, lecz szybko odkryl, iz blisko dwudziestoletnia przerwa niczego w nim nie zmienila. Te rytualy i odpowiedzi mial we krwi od najwczesniejszego dziecinstwa i teraz, ku swemu wielkiemu zdumieniu odkryl, ze nadal maja nad nim wladze.
Byl gleboko wzruszony. Uswiadomil sobie nagle, ze w oczach swego Kosciola przezyl wiele lat w stanie grzechu. Kosciol jego dziecinstwa nie uznawal malzenstw
Post został pochwalony 0 razy
|
|